Relacje pomagają mi zachować równowagę. Kontakty z innymi dokładnie tak, jak dobry, zdrowy posiłek, efektywny odpoczynek, poczucie dobrze wykonanej pracy, wysiłek fizyczny wpływają na moje samopoczucie. I to samo powiedzą Ci badania. Bowiem naukowcy dowiedli, że życie w izolacji od kontaktów społecznych zwiększa o 50% ryzyko śmierci.
Czego najbardziej na świecie pragną rodzice dla swoich dzieci? SZCZĘŚCIA A czy ktoś, kto nie jest szczęśliwy może wychować szczęśliwe dzieci? Czy sami niezależnie od tego, czy jesteśmy rodzicami, czy nie, wiemy, co dla nas znaczy być szczęśliwym? No i czy umiemy tacy być? Do refleksji na ten temat skłania mnie oczywiście zbliżający się Dzień Dziecka.
Zastanawiasz się, skąd się bierze złość? Jak to się dzieje, że w tych samych stresujących sytuacjach niektórzy wydają się ostojami spokoju, a inni należą do grupy gniewnych ludzi? Co sprawia, że jedni głęboko oddychają, a inni wybierają złość? I co leży w Twojej gestii, aby okiełznać gniew?
To nie jest kolejny post o hygge. Choć tu akurat nie jestem oryginalna – sam manifest podoba mi się. Tak, jak podoba mi się nordycki filtr na zdjęciach, prostota i funkcjonalność skandynawskich mebli, skandynawskie kryminały, ale zeszłoroczna fala zachwytu nad hygge trochę wychodzi mi już bokiem.
Czy wiesz, jakimi wartościami kierujesz się w życiu? Czy są one takie same, jak rok, pięć, dziesięć lat temu, czy jednak ewaluowały. Czy są one powszechnie powtarzanym sloganem, czy naprawdę tym, w co wierzysz, co pozwala Ci ustawić priorytety?
Co burzy Twoją codzienną, ciężko wypracowaną równowagę: dziecko, które nie chce zjeść tego, co mu przygotowałeś? Małżonek, który wypił resztkę mleka? Korek w drodze do pracy? Dupek, który zjechał bez kierunkowskazu na Twój pas? Cokolwiek to jest, to pewnie kawa bywa niepotrzebna, bo zbierająca w Tobie złość skutecznie podnosi Ci ciśnienie. Co robisz, żeby sobie ulżyć?