Mówi się, że aby nie pracować nigdy więcej, należy robić to, co się kocha.
Pewnie sama znasz przykłady osób, którym udało się łączyć pasję z pracą, dzięki czemu zarabiają, robiąc to, co naprawdę lubią. A to czyni ich szczęśliwszymi, odczuwają mniej stresu – przynajmniej tak deklarują.
Wiążąc pasję z pracą z pewnością łatwiej osiągnąć satysfakcję i spełnienie, bo nie od dziś wiadomo, że nie tylko o pieniądze w pracy chodzi. Z pewnością też łatwiej zmotywować się do czegoś, co lubisz i w czym widzisz sens, niż zmusić się do codziennego wstawania z łóżka i dawania z siebie 100% tam, gdzie Cię nie doceniają i gdzie nie widzisz sensu podejmowanych działań.
Rób to, co kochasz, połącz pasję z pracą – to mit i presja
„Rób to, co kochasz robić. Znajdź swoją pasję. Jedynym sposobem, aby osiągnąć sukces jest kochać to, co robisz.”
Steve Jobs
Sądzę, że słowom Steve’a Jobsa nadaje się niepotrzebnie aż takiej mocy. I chyba na wyrost łączy się je z pracą. Wszak robić to, co się kocha można gdziekolwiek 🙂 .
Poza tym, czy naprawdę chcesz być jak Steve Jobs? Wielu jego pracowników, czy choćby jego dzieci, zwłaszcza najstarsza córka, mogliby powiedzieć coś więcej na temat tego, czy Jobs był rzeczywiście przykładem do naśladowania.
Tymczasem, owszem to wizjonerzy i pasjonaci zmieniają świat. Ale fakt, że Ty po prostu korzystasz z ich osiągnięć i wcale nie masz ochoty opuszczać strefy komfortu, nie oznacza, że masz się czuć winna.
Dlaczego nie zawsze warto łączyć pasję z pracą?
Z góry zaznaczę, że kibicuję wszystkim pasjonatom. A zwłaszcza tym, którzy chcą na swojej pasji zarabiać. Naprawdę potrzeba nam takich ludzi, którzy robią to, co lubią i zarażają swoim entuzjazmem. Ale ponieważ czasem coach otwiera oczy, to chciałam zwrócić uwagę na kilka aspektów, które warto rozważyć zanim podejmie się radykalne kroki. Zatem zanim rzucisz pracę w korporacji, sprawdź, jak ją „wykorzystać”, by łatwiej zamienić swą pasję w zawód.
Zanim zdecydujesz się połączyć pasję z pracą sprawdź, czy wzięłaś pod uwagę to, o czym piszę poniżej:
Pieniądze zabijają motywację
Pisząc o pracy z pasją, nie sposób nie wspomnieć o tej „słynnej” motywacji. Pisałam o niej także tutaj. Jednak szerzej ten temat przedstawia w książce „Drive. Kompletnie nowe spojrzenie na motywację” Daniel H. Pink. Przytacza tam liczne badania nad motywacją i wnioski z nich płynące. Przez lata badacze zdążyli wielokrotnie potwierdzić, że naszymi działaniami kierują nie tylko wrodzone popędy i potrzeby, ale też siła napędowa, jaką jest wewnętrzna motywacja. Według nich na ten konstrukt składają się trzy elementy: poczucie autonomii, poczucie biegłości i poczucie celowości.
Jasne jest więc, że realizując pasje, jesteśmy sterowani właśnie wewnętrzną motywacją, bo robimy to, co i jak chcemy, pragniemy być w tym coraz lepsi i mamy w tym cel.
A teraz uwaga!
Kiedy uczestnicy otrzymywali pieniądze lub byli w inny sposób wynagradzani za to, co do tej pory robili spontanicznie i z przyjemnością, szybko tracili oni zainteresowanie tym działaniem. Mało tego, jeśli w kolejnych próbach tej nagrody nie obiecano, uczestnicy nie podejmowali wysiłku.
Po sieci krąży taka oto opowieść obrazująca to, jak pieniądze zabijają motywację:
Pewien mężczyzna, wychodząc z domu spotykał grupę chłopców, którzy dla zabawy rzucali w niego kamieniami. Pewnego razu zawołał chłopców i powiedział, że zapłaci im 2 dolary, jeśli będą rzucać w niego kamieniami. Kolejnego dnia powiedział chłopcom, że dziś ma dla nich tylko po dolarze za rzucanie w niego kamieniami. Kolejnego mógł im dać tylko pół dolara, a chłopcy stwierdzili, że im się to nie opłaca i przestali w niego rzucać.
Dlatego zanim zmienisz pasję na pracę zastanów się, czy wystarczy Ci tej wewnętrznej motywacji.
Czy Twoja pasja pozwoli Ci się utrzymać?
Tak, tak! Pieniądze to nie wszystko! Ale czy nie jest przypadkiem tak, że by zarobić tyle, ile na etacie musisz pracować dwa razy dłużej?
Do tego zamiast spełnienia i satysfakcji czujesz frustrację, bo nie stać Cię na to wszystko, co do tej pory?
Nie każda pasja musi mieć wymiar zarobkowy. Nie każdą pasję łatwo przekuć w intratne zajęcie.
Pamiętam rozmowę ze znajomą, która dla relaksu robiła na szydełku chusty. Kiedy jedną z nich zobaczyłam od razu podjęłam temat, czy nie dałoby się tego zajęcia „zmonetyzować” 😉 . Ale wystarczyła prosta kalkulacja. Jedną chustę mogłaby sprzedać za 100 zł – maksymalnie za 200 zł. Wykonanie jednej zajmowało jej 12 godzin. Zakładając, że przez 5 dni w tygodniu robiłaby jedną chustę dziennie, to zarobiłaby mniej niż aktualnie na etacie, a nie wzięłyśmy pod uwagę kosztów materiałów, prądu, reklamy, prowizji platform sprzedażowych, ZUS-u itp. No i czy nadał szydełkowanie sprawiałoby jej przyjemność, gdyby musiała robić to codziennie od rana do nocy???
Czy łatwiej o work life balance czy o wypalenie zawodowe?
Już w poprzednim poście przestawiłam swoje stanowisko, że realizując pasję jednocześnie zaprzeczamy idei równowagi.
Jednak dla wielu osób połączenie pracy i pasji rzeczywiście daje szansę na zachowanie work life balance. Jednak w wielu innych przypadkach okazuje się, że w ciągu doby nie ma już na nic czasu prócz pracy, ups ! Przepraszam, na nic oprócz pasji.
Jest to o tyle ważne, że granica między tym co prywatne a zawodowe mocno się zaciera. I tu kij ma dwa końce. Kiedy pasja jest jednocześnie formą zarabiania na życie, może być trudniej o postawienie sobie jasnych granic i znaleźć czas na to, by odpocząć, spędzić czas z innymi, zrobić cokolwiek, co nie wiąże się z pracą, która jednocześnie jest pasją i …odwrotnie…
Wiele badań wskazuje na to, że pasja pozwala bardziej się „zapalić się” do wykonywania obowiązków. Jednocześnie to raczej pasja z jaką poświęcamy się hobby daje odpocząć, złapać dystans, nabrać sił.
Jednym z elementów zapobiegania wypaleniu zawodowemu jest oderwanie się od świata zawodowego, czy to poprzez spędzanie czasu z innymi, czy poprzez zaangażowanie się w hobby. Gdy pasja stanie sie pracą, w Twoim życiu może zabraknąć tego wentyla i równowagi.
Nie ma szefa, za to są klienci i urząd skarbowy
Liczyłaś, że będzie lżej, bo nie trzeba się użerać z szefem. Tymczasem musisz spełniać wymagania klientów 🙂 . Oczywiście trudno to porównać zero – jedynkowo, ale tak jak szef może zdecydować o tym, czy masz pracę, tak samo klient decyduje, czy będzie z Tobą pracować. Jasne, że działa to i w drugą stronę – klienta poniekąd możesz wybrać. Ty możesz zdecydować z kim nie podejmiesz współpracy. Szefa raczej nie wybierasz :).
Nie zmienia to faktu, że pracując na etacie, możesz zostać zwolniona. Ale tak samo jeśli np. nie dotrzymujesz terminów, możesz stracić klientów. A z kolei jeśli oni spóźniają się z płatnościami albo wcale nie płacą, Tobie brakuje na ZUS.
Muszę
Kiedy Twoja pasja zamienia się w pracę, w Twoim słowniku coraz częściej pojawia się słowo „muszę”:
→Muszę przygotować ofertę
→Muszę wystawić faktury
→Muszę zadzwonić do klienta
→Muszę rozpatrzyć reklamację
→Muszę wrzucić post na bloga
I takich „muszę” codziennie przybywa. Podczas gdy wcześniej robiłaś coś, bo tego chciałaś.
Zakładając firmę, często musisz być jednocześnie księgową, marketingowcem, sprzedawcą itd. Pytanie, czy wszystkie te „dodatkowe” zajęcia” nie odbiorą Ci radości z pasji?
Praca nie musi być pasją
To co nam w życiu przeszkadza, to przekonania. I uważam, że jednym z takich szkodliwych przekonań może być to o tym, że zawodowo należy robić to, co się kocha, gdyż w wielu przypadkach funduje tylko frustrację. Sama odnalazłam spokój, kiedy pogodziłam się z tym, że nie mam pasji. Poczułam, że przez lata dałam sobie wmawiać, że tylko dzięki pasji, można osiągnąć sukces, spełnienie, satysfakcję.
Kluczem do działania z pasją jest poczucie sensu. Co ważne, to my możemy nadać sens temu, co robimy. Nawet „zwykła” praca może być okazją i przestrzenią do rozwijania zainteresowań, czy też pasji rozumianej jako zaangażowanie w coś sensownego.
Ale o tym w osobnym poście 🙂 .
Miłego dnia
Gracjana
PS. Jeśli potrzebujesz podyskutować na temat równowagi w Twoim życiu zapraszam do grupy Work Life Balance w praktyce na Facebooku