15 sygnałów, że czas zmienić pracę

Satysfakcjonująca praca

Kolejny długi weekend spędzasz w biurze albo znowu wziąłeś pracę ze sobą na grilla?

Nie pamiętasz, kiedy ostatnio beztrosko spędzałeś majówkę, a nie prowadzisz własnej firmy, która w tym czasie zbiera najlepsze żniwo.

Być może za cenę wolnego czasu i równowagi pomiędzy pracą a życiem prywatnym dałeś się zamknąć w złotej klatce? Sprawdź tutaj.

 

Kiedy powiedzieć sobie dość i zmienić pracę?

Decyzja o zmianie pracy należy do tych najtrudniejszych, zwłaszcza jeśli utknąłeś w niej od lat  i od dawna nie brałeś udziału w rozmowach kwalifikacyjnych. Do tego spłacasz albo zamierzasz wziąć kredyt i zmiana wydaje Ci się ryzykowna. A ponadto wyznajesz zasadę: „lepsze zło znane niż nieznane”.

Jeśli jednak czujesz, że Twoja równowaga jest mocno zachwiana na niekorzyść życia prywatnego, rozwoju zawodowego, chęci spełnienia, poczucia doceniania także finansowego, zastanów się, co musi się stać, żebyś postanowił  szukać nowego pracodawcy. Kiedy wymówki już nie mają sensu i nadszedł czas zmienić pracę?

 

Oto 15 sygnałów, które powinny dać Ci do myślenia, że czas zmienić pracę?

1. Co weekend dopada Cię syndrom niedzielnego popołudnia

Każdą niedzielę masz zmarnowaną wizją  poniedziałku – nie szkoda Ci każdego weekendu?  

2. Każdego ranka na myśl o pracy robi Ci się słabo

Nie żartuję. Mówię tu o dosłownych odczuciach, kiedy zbiera Ci się na mdłości na samo wspomnienie o tym, że masz znowu pójść do biura, zadzwonić do klienta, uczestniczyć w tzw. bardzo ważnym spotkaniu itd. – jeśli nie jesteś w ciąży to nie ma sensu się męczyć 😉  

3. Rutyna

Czasami rutyna jest wskazana i może być korzystna. Są takie chwile w życiu, kiedy jej potrzebujemy, zwłaszcza jeśli czekają Cię zmiany albo nowe wyzwania w innej dziedzinie, np. masz zostać rodzicem, jesteś w trakcie przeprowadzki, organizujesz wyprawę marzeń, wówczas mała stabilizacja w pracy jest pomocna. Jeśli jednak dopadła Cię stagnacja i nuda Cię dobija, nie masz szans na rozwój, czujesz się jak w filmie „Dzień Świstaka” – to  jest ten moment, aby porozmawiać z szefem o nowych wyzwaniach albo szukaj ich poza firmą.

 

4. Nie masz szans na awans ani poziomy ani pionowy ( a chciałbyś awansować).

Twoje umiejętności nie są doceniane lub firma nie prowadzi rekrutacji wewnętrznej. Nie dostajesz ciekawych projektów, omijają Cię awanse, choć o nie zabiegasz. Firma prowadzi rekrutację zewnętrzną na interesujące Cię stanowiska, a może dostajesz zadania poniżej swoich kompetencji – to raczej znaczy, że Cię nie chcą, więc czemu nie wyprzedzić ruchu szefa?

 

5. Nie masz ustalanych celów i nie dostajesz informacji zwrotnej

Nawet jeśli w Twojej firmie nikt nie słyszał o zarządzaniu przez cele, to każdy szanujący się menadżer powinien określić cele swoim podwładnym, a przynajmniej to, jakie są jego wymagania. Jeśli nie wiesz, za co jesteś rozliczany, to skąd masz wiedzieć, czy dobrze wykonujesz swoją pracę i czy szef jest z Ciebie zadowolony. A  jak przyjdzie co do czego, to podziękuje Ci, bo nie spełniasz jego oczekiwań, choć sam ich nie wyartykułował.

 

6. Twój szef nie ma dla Ciebie czasu, a wręcz Cię unika ( albo nie wie, jak masz na imię 😉 )

Hmmm, pozostawię bez komentarza, bo może masz to gdzieś albo jest Ci to na rękę.  

7. Twoja pensja pozostaje bez zmian, a obowiązków przybywa

Zanim rzucisz papierami, przygotuj się do negocjacji swojej podwyżki. Jak to zrobić skutecznie,  to osobny temat ( paniom polecam SKUTECZNĄ KOBIETĘ, która uczy jak to robić 😉 ) Jeśli to nie da efektu, wtedy tak – szukaj pracy.  

8. Twoje wartości kłócą się z wartościami firmy albo szef sugeruje Ci wątpliwe moralnie rozwiązania

Jeśli robisz coś wbrew sobie, to jak długo jesteś w stanie, robiąc to, patrzeć w lustro? Jeśli dochodzi do tego działanie na pograniczu prawa, to wierz mi, że konsekwencje spadną na Ciebie, nie na szefa. On się wszystkiego wyprze, chyba że będziesz mieć polecenie służbowe na piśmie.

 

9. Nie widzisz w swojej pracy nic pozytywnego

Wszystkie projekty, nowe inicjatywy wydają Ci się bezsensu. Zacząłeś podcinać skrzydła współpracownikom, stałeś się malkontentem, jesteś generalnie na nie. Jeśli nawet za brzydką pogodę  i wszystko, co złe spotyka Cię w życiu obwiniasz swoją pracę – to jest ten moment.

 

10. Nie lubisz swoich współpracowników

Ok – nie musisz ich lubić, ale jeśli nie masz odrobiny przyjemności z przebywania w ich towarzystwie albo wręcz masz ich dość, to już na pewno nic Cię nie trzyma w tym miejscu.  

11. Jesteś ofiarą mobbingu, czy wypalenia zawodowego

W takich przypadkach sama zmiana pracy nie wystarczy, szukaj także profesjonalnej pomocy.  

12. Zazdrościsz osobom, które dostały wypowiedzenie

A jeszcze jak słyszysz, że teraz radzą sobie lepiej i dają Ci znać, że istnieje życie poza firmą, to idź i sprawdź.  

13. Nie masz życia prywatnego

Nie chodzisz na urlop, zaniedbujesz zdrowie, odżywianie. Bierzesz pracę do domu. Przegapiłeś kolejne urodziny dziecka albo rocznicę ślubu/ znajomości – to albo się lepiej zorganizuj, albo siadaj i pisz cv.  

14. Ciało daje Ci wyraźne sygnały

Łapiesz infekcje każdego miesiąca, masz migreny, biegunki, wysypki. Oczywiście należy wykluczyć podłoże medyczne, ale mogą to być wyraźne symptomy stresu, w którym żyjesz, a może dopadło Cię wypalenie zawodowe. Spróbuj coś z tym zrobić, weź urlop, podreperuj zdrowie, naucz się medytować, zmień dietę, a jeśli to nie poskutkuje – zmień pracę.  

15. Może Cię zastąpić maszyna 😉

To już czas nie tyle na zmianę pracy, ile na zmianę i poszerzenie umiejętności i kompetencji…  

Chciałabym, żebyś mnie dobrze zrozumiał.

To nie jest tak, że jeśli pojawi się jeden z wymienionych sygnałów, to Ty się rzucasz na pracuj.pl. Czasami sytuacja jest przejściowa i warto dać sobie na wstrzymanie. Nie jest też tak, że musisz czekać, aż wystąpią wszystkie albo przynajmniej większość z nich. Tylko Ty wiesz, gdzie są Twoje granice. Natomiast może okazać się, że pozostanie dłużej w tym miejscu odbije się na Twoim życiu prywatnym, zdrowiu, poczuciu własnej wartości albo zanim się zorientujesz, to firma podziękuje Tobie. Ponadto przyjrzyj się sobie, czy przypadkiem nie jesteś ofiarą perfekcjonizmu, wówczas zmiana pracy przyniesie tylko chwilową ulgę, a potem znowu wpadniesz w wir ( o perfekcjonizmie poczytasz tutaj  i tutaj) Napisz też, po czym Ty poznajesz lub poznałeś, że czas zmienić pracę? Miłego dnia Gracjana   PS. Jeśli potrzebujesz podyskutować na temat równowagi w Twoim życiu zapraszam do grupy Work Life Balance w praktyce na Facebooku    
Share this
  1. […] Jeśli nie doświadczasz na własnej skórze powyższych dobrodziejstw, to wiedz, że wcale nie dają one gwarancji zachowania równowagi w życiu. Choć z pewnością mogą pomóc i warto wiedzieć, że wielu pracodawców ma na względzie dobrostan swoich pracowników i paradoksalnie może być łatwiej o balans pracując w mniejszej firmie, która nie ma pakietu świadczeń, ale w zamian oferuje elastyczne i indywidualne podejście. Jeśli pracodawca nie tylko nie ułatwia, a wręcz uniemożliwia zachowanie zdrowych proporcji, to może czas zmienić pracę? […]

  2. miałam tak kilka z wymienionych objawów…nie lubię poniedziałku, mobbing, szczekanie zębami w nocy ze stresu…dramat taka sytuacja wyniszcza psychicznie i fizycznie…w końcu ze wsparciem bliskich odważyłam się zmienić pracę

  3. Rutyna i brak widoków na jakąkolwiek zmianę – finansową i obowiązkową. Do tego coraz gorsze warunki, także lokalowe. Proces trwał… 10 lat! Co mnie trzymało? Wizja posiadania macierzyńskiego. Tak, byłam w firmie, by móc go dostać. Smutne.

  4. Myślę, że dla niektórych zmiana pracy albo co gorsza rzucenie jej to koniec świata. Sami sobie robimy wymówki by tego nie robić i oddalamy takie decyzje. Zgadzam się co do punktu 14, że w skrajnych przypadkach ciało i organizm dają znać, że coś z złego się dzieje. Dziś już uważniej słucham takich sygnałów.

  5. ufff, u mnie nie ma żadnego z powyższych sygnałów, poza porannym lenistwem, ale to chyba ma większość pracujących od 8 🙂 Tak naprawdę jeszcze w żadnej pracy nie doswiadczyłam niczego z powyzszych.. no może czasem poza rutyna. A ona jak dla mnie jest zabojcza i oznaczala, ze czas zmienic otoczenie 🙂

  6. Chyba i tak najgorsze jest gdy nie lubi się swoich współpracowników… frustracja poziom hard!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *