2 urodziny bloga, czyli co dziś znaczy dla mnie work life balance

Minął kolejny rok mojego blogowania.

Już nawet nie pamiętam, po co zaczęłam, choć łatwo sobie przypomnieć zaglądając do pierwszego posta 🙂 .

Dziś piszę tu już z trochę innych powodów. O ile jeszcze jakiś czas temu obawiałam się, że temat się wyczerpie, że zabraknie mi pomysłów na posty, o tyle teraz widzę, że kwestia work life balance jest jak matrioszka. Kiedy otwieram jedną lalę pojawia się następna i tak bez końca.

Okazuje się bowiem, że temat jest wielowymiarowy, a i moje podejście z czasem się zmienia. Pewne praktyki nie zdały egzaminu, inne otworzyły mi oczy na nowe aspekty. Kiedy uporam się z jedną bolączką, pojawia się następna albo odkrywam w sobie zasoby, by zająć się kolejną.

Być może dziwią Cię niektóre tytuły, czy tematy poruszane przeze mnie, bo z czym innym kojarzy Ci się work life balance. Ale to dobrze, bo nikt nie jest w stanie odpowiedzieć Ci na pytanie, jak Ty masz o niego dbać.

Niemniej jednak przy okazji podsumowania postanowiłam napisać o tym, czym dla mnie jest work life balance i bardziej ogólnie dbanie o życiową równowagę.

Co dziś znaczy dla mnie work life balance?

Żyć w zgodzie z wartościami

Dlatego tak często namawiam Cię, by poznać, bądź zweryfikować, co aktualnie jest dla Ciebie wartością. Może jest nią praca i nikomu nie musisz się z tego tłumaczyć, bo nie zawsze rodzina, czy pasja jest najważniejsza. A może ten czas, kiedy praca była dominującą sferą życia już minął. To nie oznacza, że jesteś leniwa albo wypalona, ale masz inne priorytety.

Robić i mieć coraz mniej

Nie jestem minimalistką w potocznym tego słowa znaczeniu. Natomiast z pewnością jestem oszczędna w sferze materialnej, ale i eksploatacji wewnętrznych zasobów ( choć akurat tego wciąż się uczę). Dlatego często znajdziesz na blogu inspiracje ideą minimalizmu w kwestii upraszczania i ułatwiania sobie życia. Wiąże się to zarówno z redukcją stanu posiadanych rzeczy, ale też odpuszczania w wielu aspektach (np. sprzątania 🙂 ) i efektywnego odpoczywania i zarządzania energią.

Pozwolić sobie na niedoskonałość

Dlatego tak często przeczytasz u mnie o perfekcjonizmie i jego negatywnym wpływie na work life balance.

Robić to, co sprawia mi przyjemność i to co ma sens

Znajdziesz na blogu także posty o szczęściu ( tutajtu), choć sama nie chcę poddawać się jego dyktaturze. Dlatego wolę mówić o dobrostanie, dobrym samopoczuciu, czy w końcu o poczuciu równowagi. Martin Seligman np.  twierdzi, że są trzy drogi do szczęścia: droga przyjemności, droga zaangażowania i droga sensu. Same doczesne przyjemności nie dadzą nam poczucia szczęścia, bo szybko z przyjemnych stają się normalne, neutralne. Nie znaczy to, że nie warto umilić i uprzyjemniać sobie rzeczywistości. Natomiast skuteczniejsze w osiąganiu szczęścia, czy też dobrostanu jest życie w zgodzie z własnymi predyspozycjami i rozwijanie talentów, zwłaszcza po to, by pomagać innym, a więc robić coś sensownego.

Przestać się martwić

Czyli wiedzieć, na co mam wpływ, a na co nie i przestać się na tym koncentrować. Jestem zwolenniczką brania odpowiedzialności, bo wiem, że nikt – ani mój szef, ani firma, ani mąż, a już na pewno nie dzieci 🙂   – nie zadbają o mój work life balance.

Czuć to, co czuję

Dlatego poruszam tematy związane z emocjami. I choć teraz dość często towarzyszą mi te mniej przyjemne, to staram się im nie zaprzeczać.

Realizować cele, ale pozostać elastycznym i nie za wszelką cenę

Od lat pracuję w środowisku, gdzie realizacja celów jest czymś naturalnym. Sama jednak staram się, by cele, jakie sobie wyznaczam, były moimi i nie boję się ich zmieniać albo z nich rezygnować, jeśli przestają przybliżać mnie do równowagi.

Nie marnować czasu ani energii

Czyli trochę o technikach zarządzania czasem. Ale też o tym, by nie tracić czasu na sprawy nic nie wnoszące, czy to do mojego rozwoju, czy dbania o work life balance np. na pracę,  która okrada mnie z czasu, poczucia sprawstwa, poczucia wartości itd.

Docenić, to co mam

Czyli o poczuciu obfitości, ale też optymalnym optymizmie, który pozwala cieszyć się z małych rzeczy, wierzyć, że dam siebie radę i nie muszę czekać  na wojnę, by cieszyć się z tego, co jest dziś.

Śmiem twierdzić, że jeśli zajrzę tu za rok, to lista może się wydłużyć, a przynajmniej zmienić kształt 🙂 .

Tymczasem z okazji 2 urodzin mam jedno życzenie. Napisz w komentarzu:

Co dla Ciebie oznacza work life balance?

Miłego dnia

Gracjana

Żyje się tylko raz – kiedy najczęściej tak mówisz?

Żyje się tylko raz – kiedy najczęściej tak mówisz?

Kiedy podejmujesz ryzyko?

Kiedy wybierasz odważną opcję?

Kiedy stoisz przed wyborem, podejmujesz decyzję nie roztrząsając za długo?

Kiedy robisz coś szalonego?

Ja ostatnio mówię tak, kiedy robię coś, czego nie lubię i…jeśli mogę sobie na to pozwolić…przestaję to robić.

Continue reading „Żyje się tylko raz – kiedy najczęściej tak mówisz?”