Co hormony mają wspólnego z życiową równowagą? cz. 1

Czy równowaga hormonalna ma coś wspólnego z równowagą życiową?

Myślę, że już intuicja podpowiada, że tak. Spróbujmy jednak spojrzeć, na ile są to bezpośrednie wpływy, a na ile możemy mówić po prostu o analogii pewnych procesów.

Nasz organizm wytwarza około 70 hormonów. Zaburzenia w  wydzielaniu hormonów dają sygnały w niemal każdej funkcji organizmu od rozmnażania począwszy poprzez apetyt lub jego brak, także przez poziom energii i stany zapalne, jakie nas dotykają.

Nie sposób opisać funkcjonowania ich wszystkich. Zresztą nie jestem lekarzem, ograniczę się zatem do kilku.

 

Czynniki zewnętrzne i styl życia

Wiele słyszy się o tym, jak codzienne nawyki i nasz tryb życia – od diety począwszy – wpływają na zachowanie bądź zakłócenie równowagi hormonalnej. Nie inaczej jest z równowagą życiową. Na jej poprawne funkcjonowanie wpływa nasz styl życia, a jego poszczególne elementy na siebie oddziałują czasem bardziej niż nam się wydaje.

Organizm zatem funkcjonuje dzięki precyzyjnym procesom biorącym udział w zarządzaniu energią. I tu mamy już pierwszą analogię. Bowiem życiowa równowaga to właśnie równoważenie uwagi i energii, jaką poświęcamy określonym sferom. Pisałam o tym w poście „Nie masz czasu, czy nie masz siły”.

 

Co wpływa na równowagę hormonalną i życiową?

Stres

Gdy mamy do czynienia ze stresującą sytuacją nasz organizm reaguje tak, jakby miał walczyć lub uciekać. Podnosi się wówczas poziom kortyzolu, który uruchamia kolejne hormony, a w ślad za nimi reakcje organizmu. O ile w zamierzchłych czasach ten proces niejednokrotnie ratował naszym przodkom życie, o tyle aktualnie organizm jako reakcję stresową interpretuje np. aktywność fizyczną, przewlekły ból i chorobę, nasze ambitne plany i oczekiwania względem siebie i innych, konieczność bycia na bieżąco pod telefonem i w sieci, w ciągłej gotowości do odpowiedzi.

Gdy żyjemy w długotrwałym stresie dochodzi do immunopresji. Układ odpornościowy jest osłabiony przez działanie hormonów. Wówczas łatwiej łapiemy przeziębienia i infekcje. Do tego kortyzol uszkadza ośrodkowy układ nerwowy, czego przejawem mogą być po prostu zmęczenie, a wręcz depresja.  Hormony stresu hamują także wydzielanie hormonów płciowych, co może wpływać na libido i płodność.

Z jednej strony mamy do czynienia z bezpośrednim oddziaływaniem hormonów na poczucie życiowej równowagi. Otóż działanie hormonów stresu pod wpływem realnego czy wyimaginowanego zagrożenia może przyczyniać się do pogorszenia zdrowia, powodować zmęczenie, czy wręcz poczucie wyczerpania fizycznego i psychicznego, powodować trudności w zajściu w ciążę. Choć przestrzegam przed dawaniem rad o wyluzowaniu niepłodnym parom!!! Nie jest to taka jednoznaczna sprawa. Fakt jest taki, że pod wpływem działania kortyzolu spada libido. Do tego jego zwiększony poziom powoduje obniżenie produkcji testosteronu, progesteronu i estrogenu: hormonów mających wpływ na dojrzewanie jajeczka oraz jego zapłodnienie i zagnieżdżenie.

Z drugiej strony na zasadzie analogii – jeśli w stresie zwężają się naczynia krwionośne, przyspiesza serce, zwalnia pamięć to i podobnie stres wpływa na poczucie życiowej równowagi. Działamy w pośpiechu, tracimy zdolność logicznego osądu sytuacji, zaniedbujemy pewne obszary itd. To dlatego pod wpływem stresu tak trudno nam myśleć, szukać rozwiązań. Dlatego też wykorzystujemy schematy, wracamy do starych nawyków. Najłatwiej pokazać to na przykładzie diety. Kiedy mozolnie przechodziliśmy na nowy sposób odżywania – wypracowaliśmy nowe nawyki. Jednak pod wpływem stresu, natłoku zajęć szybko z nich rezygnujemy i wracamy do starych.

 

Sen i rytm okołodobowy

Brak życiowej równowagi objawiający się zaburzonym rytem okołodobowym, wpływa na równowagę hormonalną. Jeśli kładziemy się spać późno, do tego zasypiamy przy niebieskim świetle monitora, czy telewizora, skracamy ilość snu na dobę, to bezpośrednio odbija się na poziomie melatoniny w organizmie.

Melatonina nie tylko reguluje rytm okołodobowy, ale też bierze udział w niszczeniu wolnych rodników, spowalnia uwalnianie estrogenu i powstrzymuje rozwój raka piersi i innych nowotworów zależnych od estrogenu. Do tego wzmacnia ona system immunologiczny i przeciwdziała wywołanej stresem immunopresji, o której pisałam punkt wcześniej. Melatonina to cudowny hormon, który rządzi takimi kluczowymi funkcjami organizmu człowieka jak wzrost, czy zdrowie.

Kiedy z premedytacją zaburzamy rytm dobowy, to wpadamy w błędne koło. Szyszynka nie produkuje melatoniny, a jej brak zaburza nasz rytm i sen.

Niedobór melatoniny powoduje, że niewyspany organizm gorzej się regeneruje, rozregulowuje metabolizm, co sprzyja tyciu. Zaburzone proporcje melatoniny i serotoniny ( z niej powstaje melatonina) powodują zmęczenie, rozdrażnienie, obniżony nastrój. Zaburzony rytm okołodobowy odbija się także na odżywaniu, o czym będzie poniżej. A jak funkcjonuje Twój niewyspany i niedożywiony organizm, możesz odpowiedzieć sobie sama.

 

Odżywianie

Pierwsze skojarzenie, jakie przychodzi do głowy to żywność nafaszerowana hormonami 🙂 . Jednak ponieważ musiałam bliżej przyjrzeć się tematowi z uwagi na zdrowie mojej córki i zalecenia lekarzy związane z odstawieniem choćby drobiu, to wiem, że temat jest medialny, ale wcale nie jednoznaczny. Dlatego zainteresowanych odsyłam do licznych artykułów na ten temat, a tymczasem zajmę się bardziej przyziemną stroną odżywiania.

Czy wiesz, że można być otyłym i niedożywionym?

To, że jesz dużo, nie oznacza, że dostarczasz organizmowi niezbędnych składników odżywczych.

Z wcześniejszego akapitu wiesz, że w stresie wysoki poziom kortyzolu wymaga określonych wartości odżywczych, może więc powodować głód. Choć wiemy też, że jedni w stresie nic nie mogą przełknąć, a inni go zajadają – często słodyczami. Nadmiar cukru prowadzi do cukrzycy, otyłości, nadciśnienia, zwiększa ryzyko zawału.

I znowu wpadamy w błędne koło. Brak odpowiednich wartości odżywczych  dotyka nasz układ odpornościowy, co sprzyja łapaniu infekcji i utrudnia leczenie. Z kolei chory, wyczerpany organizm gorzej radzi sobie ze stresem i tak w kółko.

 

Pole energomagnetyczne

Coraz częściej słyszę o wpływie tegoż promieniowania na zdrowie, w tym na gospodarkę hormonalną. Mówi się o kolejnej cywilizacyjnej pladze – „elektroskażeniu” i dowodzi, że nawet bardzo małe fluktuacje hormonalne są w stanie doprowadzić do poważnych zmian w fizjologii.

I znowu wracamy do melatoniny. Jej źródłem jest szyszynka. Reaguje ona na sygnały przekazywane nerwami optycznym, więc jeśli już po zmierzchu korzystamy z urządzeń, sztucznego światła,  to tym samym blokujemy produkcję melatoniny, a czym grozi jej niedobór patrz punkt wyżej.

Nie chcę popadać w paranoję, ale na wszelki wypadek w sypialni nie mam ani telewizora ani komputera, telefon zostawiam w innym pokoju, a jeśli używam go jako budzika lub czytnika ebooków  to włączam tryb samolotowy 🙂 . Nie, nie obawiam się wifi – na stronie crazynauka.pl znajdziesz dane obalające mity. Niemniej jednak jako osoba, która ma problemy ze snem staram się wyeliminować wszelkie ewentualne zakłócenia.

Nawet jeśli te rewelacje są przesadzone, to odnosząc się do naszego codziennego funkcjonowania, które już chyba niemożliwe jest bez wszechobecnej elektroniki, wi-fi itp.,to nie sposób nie wskazać na to jak Internet i telewizja odciągają nas od zdrowego i zrównoważonego trybu życia. Zamiast aktywnie wypoczywać lub spędzać czas ze znajomymi i rodziną w realnym świecie, uciekamy w świat seriali i portali społecznościowych. Sama nie stronię od takiej rozrywki, wydaje mi się jednak, że umiem zachować tu zdrowe proporcje.

 

Temat równowagi hormonalnej w kontekście równowagi życiowej trudno wyczerpać. Następnym razem więcej o tym, że równowaga nie oznacza po równo i jak się mają hormony do równowagi psychicznej.

Zapraszam

Miłego dnia

Gracjana