Zanim rzucisz pracę w korporacji

Zanim rzucisz pracę w korporacji na rzecz prowadzenia własnej działalności, zadaj sobie kilka podstawowych pytań:

 

  • co jest dla Ciebie ważne w pracy zawodowej: stabilność, bezpieczeństwo, wyzwania? A może by zrobić swoje i mieć święty spokój? A może jeszcze coś innego?

 

  • co daje Ci satysfakcję w pracy: wspinanie się po szczeblach kariery, uczenie się nowych umiejętności, gratyfikacja finansowa? Czy coś jeszcze?

 

  • jesteś ekstra czy introwertykiem: lubisz pracować sama, czy czerpiesz energię z kontaktów z innymi? A może wiesz, jak to połączyć?

 

Gdy już znajdziesz odpowiedzi, to zastanów się, czy te ważne aspekty i potrzeby możesz zaspokoić w pracy w korporacji? Czy może dać Ci je tylko własna firma? Czy da się robić to, co lubisz tylko na swoim? Czy można pogodzić pasję z pracą na etacie?

Wiele osób łudzi się, że gdy rzuci pracę w korporacji, to uda im się zachować work life balance. Wiele osób w związku z tym widzi w firmie przyczynę i powód zaburzonej równowagi. Często obwiniają  szefa, zarząd, rynek pracy i liczą, że jak tylko wymyślą i otworzą swój biznes, to ich życie będzie usłane różami.  Wiele osób myśli, że z pasją można pracować tylko w swojej firmie…albo że praca musi być pasją…

Sama pracuję w kolejnych korporacjach już kilkanaście lat. Byłam też zatrudniona w małej kilkuosobowej firmie, więc mam porównanie. Wiem, jakie korzyści płyną z pracy w korporacji. Wiem też, jakie są zagrożenia i ograniczenia. Ale wiem też, że to nie firma dba o mój work life balance (choć oczywiście może w tym pomóc). Za to ja sama muszę o siebie zadbać. Na miarę możliwości, jakie faktycznie daje zatrudnienie na etacie i praca „u kogoś” oraz specyfika stanowiska, o czym pisałam w poście o tym jak utraciłam work life balance, pracując w terenie.

To truizm, ale nie każdy nadaje się do pracy na własny rachunek. No bo jeśli zależy Ci na płynności finansowej, lepiej czujesz się w przewidywalnym środowisku i jeszcze by naładować akumulatory albo rozładować napięcie musisz się wygadać, to samotne – może i przewidywalne „dzierganie na drutach” nie przyniesie Ci – przynajmniej szybko – stabilizacji finansowej. No i nie będziesz miała z kim ponarzekać 🙂 .

A o tym, że można być zadowolonym z pracy i starać się zachować work life balance także pracując na etacie przekonuje się coraz więcej osób.

 

Co możesz z tego mieć?

Niezależnie od tego, czy jesteś przekonana, że tylko prowadząc własną działalność, możesz się realizować i dbać o work life balance, czy wciąż się wahasz, to warto wiedzieć, co Ci daje praca w korporacji i czy jesteś w stanie z tego zrezygnować.

A oto z czego rezygnujesz:

  • zazwyczaj jasna ścieżki kariery, jasno określony zakres obowiązków

 

  • stabilizacja finansowa – łatwiej Ci zaplanować wydatki, zyskać zdolność kredytową

 

  • benefity pracownicze – jeździsz autem służbowym? Jak myślisz, jakie dodatkowe koszty eksploatacji auta musisz uwzględnić w swoim budżecie? Albo czy jesteś gotowa przesiąść się do komunikacji miejskiej 😉

 

  • większa przewidywalność – łatwiej zaplanować wyjazdy, wakacje

 

Jeśli nie dostarczasz wyników, czy nie spełniasz oczekiwań szefa, możesz wylecieć z pracy. Jeśli nie dostarczasz wyników swoim klientom i nie spełniasz ich oczekiwań, to ich tracisz. Wychodzi na to samo.

Ponadto pracując w korporacji, nie podpisujesz cyrografu. Pracę na etacie łatwiej zmienić niż zmienić profil działalności, zaczynać od początku zdobywać klientów albo…znów powrócić na etat po latach pracy dla siebie.

Jeśli rzeczywiście jesteś w stanie zrezygnować z powyższych przywilejów, to zanim rzucisz pracę w korporacji wykorzystaj ją do cna. To, co tam sobie weźmiesz, to czego się tam nauczysz, wykorzystaj w prowadzeniu własnego biznesu.

Podam Ci przykład. Kiedy urodziła się moja córka, okazało się, że jest tzw. nieodkładalnym dzieckiem, więc za radą wielu osób skorzystałam w kursów chustonoszenia.  Jeden z nich prowadziła dziewczyna, która rzuciła pracę w korporacji i znalazła sobie inną drogę. Drugi taka, która od początku zajmowała się właśnie doradztwem chustowym – nigdzie wcześniej nie pracowała na etacie.

Jak myślisz, na którym kursie się więcej nauczyłam?

Kurs przygotowany przez pierwszą dziewczynę miał strukturę. Po kolei przechodziła przez kolejne punkty. Najpierw dużo wyjaśniała od strony teoretycznej, związanej z fizjologią i anatomią, dopiero wtedy przeszła do ćwiczeń w praktyce.

Drugi kurs był tak chaotyczny, że osobie mającej pierwszy raz do czynienia z chustami mogło się odechcieć nosić dziecka w chuście. „Wykład” polegał na tym, że prowadząca co chwilę  pytała: „co to ja Wam chciałam powiedzieć, może macie jakieś pytania”. Ja miałam, ale nie potrafiła odpowiedzieć na  żadne z nich, tłumacząc np. przykład tym, że ona już dawno skończyła nosić swoje dzieci!!!

Może interpretuję na wyrost, ale śmiem twierdzić, że pierwsza dziewczyna wyniosła dobre nawyki z korporacji. Druga nie miała po prostu takiego doświadczenia.

Nie twierdzę absolutnie, że nie można dobrze poprowadzić szkolenia, czy prezentacji bez pracy w korporacji, ale z pewnością w korporacji się tego uczysz  – czasem chcąc, nie chcąc. Praca w korporacji niejako wymusza na Tobie rozwój, bycie na bieżąco z nowinkami, przepisami. Nikogo nie obchodzi, że na studiach Cię uczyli tak, skoro wiedza już dawno się zdezaktualizowała. Wymagane jest byś ją aktualizowała. Często robisz to na koszt firmy, która wysyła Cię na kursy i szkolenia, na które tak często narzekasz. Tymczasem pracując na własny rachunek, po pierwsze musiałabyś sama za wszystko płacić, po drugie znaleźć na to czas 🙂 .

 

Zanim rzucisz pracę w korporacji, wiedz co ta Ci daje:

•   Uczy pracy projektowej.

W większości korporacji bierzesz udział w różnych projektach. Masz też szansę nauczyć się zarządzania nimi w profesjonalny, ustrukturyzowany sposób. A zarządzanie projektami to szereg praktycznych umiejętności bardzo przydatnych przy zakładaniu firmy (wszak to duży projekt) i w ogóle prowadzeniu biznesu. O niektórych z nich będzie w kolejnych punktach.

 

•  Uczy zarządzania czasem.

Masz wysypkę na słowo „deadline”?  Ja mam. Ale dzięki temu, że w korporacji wszystko ma deadline, musisz dobrze planować swój czas pracy. Myślę, że stanowcza większość pracowników korporacji ma przynajmniej jedno szkolenie z zarządzania czasem za sobą. A wielu miało szansę poznać różnorodne podejścia i wybrać coś dla siebie (no chyba, że firma wymusza jedną właściwą metodę 🙂 ).

 

•   Uczy zarządzania ludźmi i pracy w zespole.

Nawet jeśli Twój zespół nie jest liczny to i tak uczysz się pracy z innymi, bo np. musisz współdziałać z osobami z pozostałych działów, z klientami, dostawcami itd. Biorąc udział w projektach, uczysz się godzić interesy różnych stron. Jeśli do tego pełnisz funkcję kierownika lub szefa projektu, to uczysz się zarządzania ludźmi i tego bezcennego doświadczenia nikt Ci już nie zabierze, za to Ty możesz je wykorzystać w zarządzaniu własnym zespołem w swojej firmie 🙂 .

 

•   Uczy profesjonalnej obsługi klienta.

Korporacje, które znam, mają świetnie wypracowane ścieżki  i procedury obsługi klienta – tak wewnętrznego jak i zewnętrznego. Jeśli nawet widzisz, że coś nie do końca działa albo mogłoby działać lepiej, to tylko zyskujesz wiedzę, jak wypracowane już schematy przełożyć na obsługę klienta w swojej firmie. I jeszcze wiesz, jak je udoskonalić. Bo nie liczy się tylko, co sprzedajesz, czy oferujesz, ale przede wszystkim jak. W korporacji uczysz się też, że najbardziej lojalnym klientem może zostać ten, który złożył reklamację…

 

•   Uczy pracy z celami.

W korporacjach wiele systemów motywacyjnych opartych jest o realizację celów. Zyskujesz więc wiedzę, jak te cele rozbić na czynniki pierwsze i skutecznie je realizować.

 

•   Uczy biznesowego podejścia.

Budżety, raporty, analizy, praca ze wskaźnikami – może to właśnie to, czego bardzo nie lubisz. Jednak kiedy już przejdziesz na swoje, nie będziesz zdziwiona, gdy starając się o dotację, będziesz musiała przygotować biznes plan, będziesz umiała zaplanować budżet, będziesz odróżniać przychód od dochodu. Łatwo policzysz, że np. by zarabiać tyle, ile na etacie w korpo, u siebie musisz pracować…16 godzin na dobę albo przy zachowaniu 8 godzinnego dnia pracy, zarobisz połowę mniej 😉 .

 

•   Daje wiedzę na temat tego, czego chcesz w pracy, a czego nie albo w czym jesteś dobra.

Pracując w korporacji, spotykasz się z różnymi sposobami zarządzania, podejściami do czasu pracy, różnymi wartościami, czy wreszcie procedurami. Widzisz, co działa, co nie działa. Widzisz, co Ciebie motywuje, a co wręcz zniechęca do działania. W procesie oceny pracowniczej siłą rzeczy musisz się zastanowić, jakie są Twoje mocne strony, a z czym masz problem. Jakie zadania przychodzą Ci z łatwością, a co lepiej oddelegować innym, by nie tracić na to czasu i energii. Dostajesz feedback i nawet jeśli coś pójdzie nie tak, to masz szansę na poprawę. We własnej firmie błąd może kosztować Cię utratę klienta.

 

•   Daje możliwość zakupu sprzętu.

W korporacji często możesz wykupić dosłownie za „symboliczną” sumę używany komputer, telefon, czy nawet samochód. No chyba, że stać Cię by w swoją firmę wyposażyć tylko w nowe sprzęty 🙂 .

 

Zanim rzucisz pracę w korporacji naucz się dbać o work life balance

Zanim rzucisz pracę w korporacji, naucz się dbać o work life balance. Jeśli tego nie potrafisz, to we własnej firmie tym bardziej nie będziesz tego, ani umiała, ani robiła.

Zanim rzucisz pracę w korporacji sprawdź, czy jednak to właśnie dzięki niej nie jest Ci łatwiej zadbać o work life balance. Może najpierw sprawdź, czy nie należy po prostu zmienić korporacji zamiast rzucać się na własną firmę. Może najpierw sprawdź, czy to Twoje przekonania i perfekcjonistyczne zapędy nie pozwalają Ci odpuścić, zamknąć pracy w biurku i wyjść z firmy o ludzkiej porze i z czystym sumieniem oddać się przyjemnym sprawom i …odpocząć. Może to nie szef ma wobec Ciebie wygórowane oczekiwania, ale sama je na siebie nakładasz? Może da się polubić pracę, którą wykonujesz i pracować z pasją na etacie? Ale o tym innym razem…

Miłego dnia

Gracjana

 

PS. Jeśli potrzebujesz podyskutować na temat równowagi w Twoim życiu zapraszam do grupy Work Life Balance w praktyce na Facebooku