Dlaczego bierzesz pracę do domu?

dlaczego bierzesz pracę do domu

Czy zastanawiałaś się dlaczego tak dużo pracujesz? Dlaczego zostajesz po godzinach albo bierzesz pracę do domu?

Czy to chwilowy wzmożony wysiłek, który ma zostać uwieńczony premią, awansem, zakończeniem ważnego projektu?

A może Twój przełożony zamiast efektu bardziej docenia czas spędzony w biurze?

A może to poczucie obowiązku albo pewien przymus bycia zajętym, który czyni Cię pracoholikiem?

Czy świadomie poświęcasz czas pracy, po to, by coś zyskać, wiedząc, że to sytuacja tymczasowa?

Czy jednak sfera zawodowa zawładnęła całym Twoim życiem?

A może bierzesz pracę do domu, żeby zachować work life balance?

 

Dlaczego bierzesz pracę do domu ?

W swojej pracy zawodowej spotykam bardzo różnych ludzi i wielu z nich naprawdę dużo pracuje. Oczywiście możesz zapytać, co to znaczy naprawdę dużo. I Twoje pytanie jest jak najbardziej zasadne, bo jak to zmierzyć?

Ktoś mierzy tę wartość, przez ilość czasu spędzonego, czy to w biurze, czy przy komputerze. Często jednak nie bierze pod uwagę, ile tego czasu wcale nie poświęca pracy, ale tzw. biurowym plotkom (które mają swoją wartość, ale i tu umiar jest wskazany), sprawdzaniu prywatnej poczty, przeglądaniu że tak ogólnie to nazwę Internetu. Kończąc pracę jest zmęczony. A do tego ma poczucie, że czas uciekł mu przez palce i nie zdążył zrobić wszystkiego, co miał zaplanowane.

Jeszcze ktoś inny stale myśli o pracy. Z jednej strony nie poświęca efektywnie czasu na wykonanie zadań i ma je ciągle „na głowie”, a z drugiej nie potrafi się odciąć i być tu i teraz i zamiast spokojnie zjeść obiad, pogadać z dzieckiem. Wciąż myśli, ile ma jeszcze do zrobienia. Stąd to poczucie bycia w pracy 24h na dobę.

Dla kogoś dużo to będzie efektywnie, czyli na koniec dnia – owszem  jest zmęczony ilością tematów, ale również zadowolony z efektów.

Inna osoba idzie dodatkowo do pracy w niedzielę np. wygłosić wykład, poprowadzić szkolenie. Ma świadomość, że nie spędzi tego czasu z rodziną, ale pytana, czy musi „dla tych paru groszy” iść do pracy, mówi: „ Nie, nie muszę, ale chcę, bo bardzo to lubię”. Albo inaczej: „ Tak muszę, bo mam długi i chcę je wreszcie spłacić i mieć święty spokój”.

Po czym jeszcze poznać, że ktoś pracuje dużo?Ilość godzin w biurze, zadania zabierane do domu, telefony w weekendy, brak urlopów itd. A może zmęczenie, zaniedbanie albo odpuszczenie innych dziedzin życia? Jestem ciekawa, jak Ty to widzisz?

 

Pracuję, bo lubię? Czy jestem pracoholikiem?

Nie każdy, kto spędza w pracy większą część czasu to pracoholik. Powyższe przykłady pokazują, że motywacje osób dużo pracujących są rzeczywiście różnorodne.

Jak jednak rozpoznać, czy jeszcze pracuję, bo lubię, czy już popadam w pracoholizm.

Pomocne mogę być poniższe stwierdzenia. Sprawdź, czy odnajdujesz w nich swoją rzeczywistość:

  • Uciekasz w pracę, bo jest ciekawsza niż Twoje życie prywatne.

 

  • Tylko w sferze zawodowej masz poczucie kontroli.

 

  • Denerwują Cię osoby, dla których jest coś ważniejszego niż praca zawodowa.

 

  • Jesteś przekonana, że jeśli nie dasz z siebie wszystkiego, to zostaniesz zwolniona, Twoja firma padnie itp.

 

  • Czas poświęcony na inne aktywności niż praca uważasz za stracony.

 

  • Jesteś ofiarą własnego perfekcjonizmu i prowadzących do niego przekonań typu: „jestem coś warta, gdy osiągam sukces”, „mogę kontrolować wszystko”, „tylko ja mogę zrobić to dobrze”.

 

  • Słowo weekend oznacza, że będziesz mogła spokojnie popracować 🙂 .

 

Co sprawia, że dużo pracujesz?

Wg badań Teresy Chirkowskiej-Smolak osoby badane podały następujące powody pracy po godzinach:

  • satysfakcja z pracy 14% – nie mam nic do dodania. Jeśli to lubisz i nie stanowi to żadnego problemu to tylko pozazdrościć.

 

  • sposób na karierę 13% – pytanie czy na pewno. Zawsze z tyłu głowy mam pytanie, czy aby na pewno ktoś to doceni?

 

  • aby naprawić błędy 7% – to jest zrozumiałe, że skoro wystąpił jakiś błąd, jest to sytuacja awaryjna, czasem faktycznie wymagająca zostania po godzinach. Taka zresztą jest natura godzin nadliczbowych – szczególna potrzeba pracodawcy. Pytanie, jak często sytuacja się powtarza, czy błędów tych nie da się uniknąć?

 

  • brak asertywności 7% –  nie potrafisz odmawiać albo negocjować terminów, czy priorytetów.

 

 

  • aby pomóc kolegom lub klientom 18% – wydaje mi się, że na tle pozostałych powodów to dość spory udział procentowy. Odsyłam Cię to tekstu kiedy pomagać, by nie czuć się wykorzystywanym. Bo znowu, jeśli sytuacja jest wyjątkowa, to jest to dla mnie zrozumiałe, jeśli jednak jest standardem, to chyba czas się tym zająć.

 

  • dla pieniędzy 6,5 % – to chyba dotyczy tylko osób, które faktycznie otrzymują wynagrodzenie za godziny nadliczbowe. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że tam gdzie się za nie płaci ściśle się je kontroluje i raczej skłania pracowników do odbioru w postaci dni wolnych. Jednak gro osób zwłaszcza zatrudnionych w zadaniowym czasie pracy nie ma jak „udowodnić”, że pracuje ponad swój wymiar czasu pracy ( choć i na to są sposoby).

 

  • gdyż szef tego oczekuje 11% – dwa pytania – dlaczego i jak często tego oczekuje? I czy wyartykułował to wprost, czy sama sobie to wydedukowałaś. Czyli na ile ma to potwierdzenie w faktach?

 

  • nie radzą sobie 11% – nadmiar zadań, czy brak kwalifikacji albo kompetencji?

 

  • aby nie stracić pracy 11% – podobnie jak z oczekiwaniami szefa. Czy są jakieś realne podstawy, że to prawdziwe zagrożenie?

 

  • nadmiar pracy 28% – oczywiście to może być całkiem subiektywne wrażenie, a sam nadmiar może być spowodowany Twoimi wyobrażeniami co do oczekiwań szefa. Co jednak z tym fantem zrobić, kiedy obiektywnie spadło na Ciebie zbyt wiele?

 

 

A co jeśli nie chcesz tak dużo pracować?

Najprościej byłoby pójść do szefa i mu o tym powiedzieć :).  A może właśnie to jest najtrudniejsze.

Zatem co zrobić zanim pójście do szefa okaże się jedynym wyjściem:

  • sprawdź, czy kiedy pada pytanie rzucane w przestrzeń o to, kto się zgłasza do danej sprawy, projektu to, czy nie podnosisz ręki za każdym razem?

 

  • zastanów się, co możesz zautomatyzować. Na przykład: sprawdzanie i odpowiadanie na maile, korzystanie z szablonów.

 

  • sprawdź, czy nie poświęcasz zbyt dużo czasu na dopieszczanie szczegółów. Czy nie jesteś zbyt perfekcjonistyczna i zamiast efektywnie pozbywać się zadań tylko je generujesz.

 

  • zobacz, czy możesz poprosić kogoś o pomoc.

 

  • wyznacz priorytety albo poproś szefa, by Ci je wyznaczył. Wykorzystaj znane Ci metody zarządzania czasem. Być może wiele z zadań wcale nie jest tak pilnych, jak Ci się wydaje.

 

Jeśli jednak potrafisz asertywnie odmówić udziału w kolejnym projekcie, rozróżniasz sprawy pilne od ważnych, planujesz swoją pracę i wiesz, kiedy odpuścić, a mimo to zabierasz pracę do domu, to chyba czas na rozmowę z szefem.

Przygotuj listę zadań, którymi się zajmujesz. Daj znać szefowi, że chciałabyś się z nich wywiązać najlepiej, jak potrafisz, ale jakość cierpi przez ilość. Poproś go, by określił, jaki efekt jest dla niego wystarczająco satysfakcjonujący i które z tematów są z jego perspektywy priorytetowe. Jeśli jesteś przekonana, że część zadań musisz oddać – zastanów się najpierw, czy możesz zaproponować jakieś rozwiązanie i sama je przedstaw szefowi. Może się na nie zgodzi albo przedstawi swoje.

Jeśli to nie poskutkuje…to może być jeden  z sygnałów, że czas zmienić pracę.

 

Czy można dużo pracować i zachować równowagę?

Pytam o to, dlaczego dużo pracujesz, bo z jednej strony wciąż uzależnienie, jakim jest pracoholizm jest społecznie aprobowane. Z drugiej strony, ktoś, kto lubi swoją pracę, może zostać niesłusznie posądzony o pracoholizm.

Jeśli jednak pomimo, że poświęcasz dużo czasu swojej pracy, masz dobre relacje, potrafisz odpoczywać, nie masz symptomów odstawienia, gdy nie pracujesz, to inni mogą Ci tylko pozazdrościć, że robisz to, co lubisz. Kiedy masz z tego satysfakcję, łatwiej Ci zachować równowagę i balans.

Jak zwykle podkreślam, że życiowa równowaga wcale nie zakłada wszystkiego po równo.  Za to dopuszcza poświęcanie czasu i energii w danej sferze w określonym momencie życia na wystarczającym i satysfakcjonującym dla Ciebie poziomie.

Dlatego dla jednych równowaga jest zachowana, kiedy mają czas na oglądanie seriali. A dla innych – kiedy spełniają się w pracy 😉 .

A jak jest u Ciebie?

Dlaczego bierzesz pracę do domu?

Miłego dnia

Gracjana

PS. Jeśli potrzebujesz podyskutować na temat równowagi w Twoim życiu zapraszam do grupy Work Life Balance w praktyce na Facebooku