Odpuszczanie to wyzwanie – czyli znowu o perfekcjonizmie

Odpuszczanie to bardzo efektywne, ale trudne do wdrożenia narzędzie przybliżające do życiowej równowagi. O odpuszczaniu wiele mówi i pisze Pani swojego czasu, bo jest kluczowym elementem zarządzania sobą w czasie.

Tymczasem wiele z nas, próbując zachować work life balance popełnia kardynalny błąd licząc, że doba da się rozciągnąć i myśli, że robiąc więcej, będzie mieć poczucie spełnienia. Wiele z nas jest perfekcjonistkami, które chcą być doskonałe w każdym obszarze, a jeśli nie mogą się zaangażować w 100% w daną sprawę, to rezygnują i odkładają realizację planów na wieczne nigdy.

Dlaczego odpuszczanie jest aż takim wyzwaniem dla perfekcjonistów?

Continue reading „Odpuszczanie to wyzwanie – czyli znowu o perfekcjonizmie”

Mamy skończyć z perfekcjonizmem a jednocześnie się rozwijać, robić postępy, realizować cele, czyli w oparach absurdu cz.9

Skończyć z perfekcjonizmem? Łatwo powiedzieć, a jeszcze łatwiej popaść w skrajność i zgodzić się na bylejakość, odpuścić realizację zaplanowanych spraw i ogólnie się zapuścić, rozleniwić i zgnuśnieć.

No nie do końca.

Osoby, które borykają się z perfekcjonizmem tak mocno trzymają się swoich wysokich standardów, bo:

  • są uzależnione od opinii innych

 

  • uznają swoją wartość tylko poprzez odnoszone sukcesy: „jestem coś wart tylko jeśli zrealizuję cel w całości, bez odchyleń”.

 

  • nie pozwalają sobie na błędy, są dla siebie ( a często i dla innych ) bardzo surowe, w ich życiu nie ma miejsca na porażki – dlatego często perfekcjoniści są mistrzami w postponowaniu ( odkładaniu) na czas, kiedy będą gotowi, doskonale przygotowani, kiedy zapną wszystkie sprawy na ostatni guzik i zabezpieczą się na wszystkie ewentualności.

 

  • uważają, że tylko dzięki żelaznej konsekwencji można realizować cele, osiągać sukcesy – a co za tym idzie być wartościowym, coś znaczącym człowiekiem, pracownikiem itp. i znów patrz punkt pierwszy.

 

  • działają wg zasady – wszystko albo nic, inaczej mówiąc: na 100% albo wcale, idealnie albo beznadziejnie.

 

Dlatego mało prawdopodobne, że jeśli poluzują to znajdą się na drugim końcu kontinuum.

Zresztą nikt nie mówi o całkowitym odpuszczaniu, ale o rezygnowaniu małymi krokami z wygórowanych oczekiwań i pożegnaniu się z błędnymi przekonaniami.

Czy perfekcjonizm zaburza Twoją równowagę sprawdź tutaj.

 

Przekonania jakie towarzyszą perfekcjonizmowi:

Wiele naszych zachowań, decyzji wynika z przekonań, jakie nam towarzyszą. Czasami są one wzmacniające, czasami wręcz odwrotnie. W przypadku perfekcjonizmu najczęściej przekonania z nim związane są ograniczające. Oto kilka z nich:

⇒ mogę i muszę kontrolować wszystko

⇒ konsekwencja jest zaletą i warunkiem skuteczności

⇒ perfekcjonizm to profesjonalizm i sumienność

⇒ w życiu/pracy nie ma miejsca na błędy, pomyłki i porażki

⇒ co nie jest doskonałe, jest beznadziejne

⇒ muszę, bo mnie zwolnią, ocenią negatywnie itp.

 

Mamy zatem dwa oblicza perfekcjonisty:

  • sztywno trzyma się zasad, ma wyśrubowane standardy i kontynuuje realizację celów kosztem zdrowia albo relacji, w imię źle pojętej konsekwencji;

 

  • nie realizuje celów, bo nie podejmuje ryzyka, by nie narazić się na osąd i z obawy przed porażką.

 

Czy można realizować cele, nie będąc perfekcyjnym?

Gdzie zatem można odpuścić, po to, by się rozwijać, osiągać cele, ale nie ponosić zbyt dużych kosztów:

  • uznając, że nie masz na wszystko wpływu (sprawdź, na co masz tutaj), dajesz sobie pozwolenie na popełnianie błędów

 

  • nawet jeśli przytrafia Ci się porażka, to zawsze możesz z niej wyciągnąć lekcję na przyszłość – urealnić cel, przygotować się na ewentualne zmiany planów albo zrezygnować z danego celu i zając się tym, co jest ważne tu i teraz.

 

  • uznać, że czasem coś jest wystarczająco dobre, żeby ujrzało światło dziennie, dzięki temu robisz postępy

 

  • robiąc małe kroki, też idziesz do celu, nie musisz rzucać się na głęboką wodę, ryzykując, że utoniesz wraz z całym ekwipunkiem, na którego przygotowanie straciłeś mnóstwo czasu, energii i pieniędzy

 

  • wystarczy być sumiennym, mieć dobre nawyki, by stać się ekspertem, czy profesjonalistą

 

Pogodzić niemożliwe?

Po czym poznajesz, że zadanie wykonane jest perfekcyjnie?

A po czym poznajesz, że osiągnęłaś cel?

No właśnie, nawet najbardziej perfekcyjnie wykonana praca może nie przynieść oczekiwanego efektu.

Tymczasem cel może byś osiągnięty na wiele – niekoniecznie perfekcyjnych – sposobów.

W perfekcjonizmie nie chodzi o samodoskonalenie, rozwój i postęp, ale o opinię innych. Do pracy nie wiedzie wewnętrzna motywacja, ale obawa o osąd, a nie mamy wpływu na to, co inni myślą.

Pamiętaj, że efektywnie działasz, gdy Twoje cele Cię motywują. Gorzej jeśli czujesz, że jeśli ich nie osiągniesz, będzie po Tobie…

Dobrze byłoby nauczyć  się rozróżniać sytuacje, kiedy należy ciężko pracować, a kiedy odpuścić, wyłączyć napęd i cieszyć się życiem.

To, co polecam to dążyć do postępu, do doskonalenia i zdobywania nowych umiejętności, upraszczania sobie życia. Doskonalenie jest motywujące, daje satysfakcję, dobrze wpływa na samoocenę, a jednocześnie daje przyzwolenie na popełnianie błędów, pozwala realizować cele w przyjemny, bardziej dostosowany do nas sposób.

Aby iść do przodu, nie trzeba biec, wystarczy spacer w swoim tempie.

Miłego dnia

Gracjana


Pozostałe wpisy z cyklu: „W oparach absurdu”:

Jak być młodym i doświadczonym, dojrzałym i naiwnym, czyli w oparach absurdu cz.2

Jak okazywać emocje i mieć je pod kontrolą? – czyli w oparach absurdu cz.3

Jak pomagać innym i nie dawać się wykorzystywać? – czyli w oparach absurdu cz.4

Mamy być konsekwentni i żyć zgodnie z zasadami, a jednocześnie pozostać elastyczni-czyli w oparach absurdu cz.5

Mamy wyznaczać cele, czy przyjmować życie takim, jakie jest? – czyli w oparach absurdu cz. 6

Jak przestać się martwić i być przygotowanym na wszystko – czyli w oparach absurdu cz. 7

Mamy żyć prosto, a jednocześnie chcieć coraz więcej – czyli w oparach absurdu cz. 8

 

 

 

10 sygnałów, że perfekcjonizm zaburza Twoją równowagę

Perfekcjonizm zaburza równowagę. Albo z drugiej strony utrudnia dążenie do niej.

Jako perfekcjonista akceptujesz tylko jeden właściwy rezultat i jedyną słuszną drogę do niego. Przez to ucieka Ci mnóstwo szans. Tymczasem zbyt długie planowanie, analizowanie, skupianie się na szczegółach wydłuża czas dotarcia do celu.

Albo nie wprowadzasz zmian, bo nigdy nie jesteś odpowiednio przygotowana, nie akceptujesz półśrodków, przez co trudno Ci zrobić pierwszy krok. Do tego obawiając się porażki, frustracji, błędów unikasz podejmowania działań, które docelowo mogłyby pozytywnie wpłynąć na jakość Twojego życia, Twoich relacji itd.

Funkcjonowanie w ciągłym napięciu, ale też lęku odbija się na Twoim zdrowiu, począwszy od bólu głowy poprzez bóle kręgosłupa, niższą odporność spowodowaną wyższym poziomem kortyzolu w organizmie.

Być może towarzyszy Ci przekonanie, że wszystkim musisz zająć się sama i że jesteś jedyną osobą, która wykonana zadanie właściwe. Stąd prosta droga do pracoholizmu, który zdecydowanie kłóci się z równowagą.

 

10 sygnałów, że perfekcjonizm zaburza równowagę

1. Skupiasz się na jednej dziedzinie.

Próbujesz „dopieścić” każdy szczegół, przez co nie dajesz sobie czasu ani przestrzeni na zajęcie się innymi sprawami.

2. Próbujesz być doskonała w każdym aspekcie życia.

Żyjesz w poczuciu frustracji, lęku, poczuciu winy, że nie jesteś w stanie działać zgodnie ze swoimi wysokimi standardami.

3. Nie przyjmujesz informacji zwrotnej.

Masz swoje wysokie standardy i sztywne zasady. Perfekcjoniści są czuli na opinie innych ludzi, dlatego tak trudno pogodzić im się z krytyką, a nierzadko zwykłą informację zwrotną traktują jak krytykę.

4. Jesteś krytyczna w stosunku do innych.

Mierzysz innych swoją miarą, masz wobec nich równie wysokie oczekiwania. Nie bierzesz po uwagę, że coś może być dla kogoś wystarczająco dobre albo że to, co dla Ciebie jest ważne, dla innych nie ma znaczenia.

5. Odkładasz działanie na później.

Nigdy nie jesteś odpowiednio przygotowana, nigdy wystarczająco dobra,  aby wreszcie zacząć. Do tego wciąż obawiasz się porażki.

6. Nie wybaczasz sobie błędów.

Biczujesz się po każdej pomyłce. Przeceniasz wpływ Twoich błędów, za to pozwalasz, aby błędy wpływały na Twoje poczucie wartości.

7. Cieszysz się z porażek innych.

Nieustannie porównujesz się z innymi i jeśli idzie Ci gorzej niż innym, trudno Ci się z tym pogodzić.

8. Działasz na zasadzie „wszystko albo nic”.

Czyli angażujesz się na 100% albo wcale, robisz coś bardzo dokładnie albo wcale, czyli częściej wcale.

9. Nie prosisz o pomoc.

Proszenie o pomoc jest przyznaniem się do słabości.

10. Uważasz, że brak równowagi to cena za sukces.

Oczywiście sukces bywa okupiony ciężką pracą, ale w przypadku perfekcjonizmu często oprócz ciężkiej pracy wykonujesz pracę niepotrzebną, zbędną. A ten czas mogłabyś poświęcić na coś, co przybliża Cię do równowagi i  sprawia Ci przyjemność.

 

Jak perfekcjonizm zaburza równowagę u mnie

Dla mnie sygnałem, że perfekcjonizm zaburza równowagę był fakt, że nie mogę nie myśleć o popełnionych błędach. Wiązało się to z bezsennymi nocami, podczas których biczowałam się za pomyłki, rozdrapywałam rany itd. Ponadto umknęło mi wiele szans, gdyż nie podjęłam się wielu działań raz z obawy przed krytyką, dwa bo nie byłam wciąż gotowa, przygotowana itd.

W końcu to jednak do mnie dotarło i po prostu przede wszystkim odpuściłam sobie, przyznałam sobie prawo do popełniania błędów, spojrzałam na siebie łaskawszym wzrokiem. Wciąż zdarza mi się zapętlić i odrobinę pobiczować, ale błędy i pomyłki nie spędzają mi snu z powiek. Po pierwszym „ataku paniki” staram się po prostu znaleźć rozwiązanie, naprawić błąd, działać i żyć dalej bez uszczerbku na dobrym samopoczuciu i samoocenie.

A  jak jest u Ciebie?

Miłego dnia

Gracjana

PS. Jeśli potrzebujesz podyskutować na temat równowagi w Twoim życiu zapraszam do grupy Work Life Balance w praktyce na Facebooku

 

Lepsze jest wrogiem dobrego

„Lepsze jest wrogiem dobrego”

Te słowa Woltera towarzyszą mi, odkąd postanowiłam rozpocząć swoja przygodę z blogiem. Długo towarzyszyło mi przekonanie, że jak coś robić, to robić dobrze – i w samym powiedzeniu nie ma nic złego, wręcz przeciwnie, dopóki „dobrze” nie znaczy „perfekcyjnie” albo „ doskonale”, czy też „najlepiej”. Continue reading „Lepsze jest wrogiem dobrego”