Praca w terenie, ciągłe wyjazdy, nocowanie poza domem, biuro w samochodzie. Brak czasu na ćwiczenia, czy spotkania ze znajomymi. Notorycznie odwoływane wizyty u lekarza czy fryzjera. Jak mocno praca w terenie zdezorganizowała moje pozapracowe życie, możesz przeczytać tutaj.
Dawno, dawno temu pewnego pięknego lata leżeliśmy rodzinnie na gdyńskiej plaży. Patrzyliśmy na sunące po niebie chmury i rozmawialiśmy o tym, jaką chcielibyśmy mieć pracę. Byłam wówczas umęczona pracą w mało komfortowych warunkach. W pokoju bez okna, z kiepsko działającą klimatyzacją (a jak to wpływa na work life balance, przeczytaj w poście dotyczącym o syndromu chorego budynku). Co gorsza rozliczana raczej z tego, ile godzin spędzam za biurkiem niż z efektów swoich działań. Powiedziałam …